środa, 30 marca 2022

Długa przerwa i sporo perypetii po drodze

 Długa przerwa i sporo perypetii po drodze

 

Witam wszystkich.

Miałam dłuższą przerwę w pisaniu, ponieważ objawiła się u mnie padaczka spowodowana uszkodzeniem mózgu, spowodowanym długotrwałą chorobą.

W między czasie przeszłam tez zawał serca.

Leków biorę coraz więcej.

Jestem już w tej chwili leżąca, ale się nie poddaję. 

Będę wdzięczna za każde wsparcie.

sobota, 17 sierpnia 2019

Drenaż









Drenaż






Dzięki pomocy Fundacji byłam w stanie kupić drenaż limfatyczny. Jest to duża ulga dla moich nóg. Poruszam się na wózku inwalidzkim i większość dnia spędzam siedząc. Przez to moje nogi naprawdę bardzo puchną i bolą. Dzięki temu urządzeniu nogi i lepiej wyglądają i nie bolą, bo krążenie jest znacznie poprawione. Jestem wdzięczna za okazaną pomoc. Poprawiło to trochę mój komfort życia.

niedziela, 19 maja 2019

Schodołaz





Schodołaz


Naprawdę przydałby mi się schodołaz. Mieszkam w bloku bez windy na drugim piętrze i nie mam się jak wydostać z mieszkania. Będę wdzięczna za każdą okazaną pomoc.

piątek, 20 maja 2016

1 % podatku i darowizny



1 % podatku i darowizny


Choruję na stwardnienie rozsiane od 2001 roku, od 2016 roku jestem podopieczną Fundacji „Dobro Powraca”.
Aby przekazać 1% w zeznaniu podatkowym PIT wpisz:
– KRS: 0000 33 88 78
– w polu cel szczegółowyIracema Szkolnicka
Można również wpłacać darowizny na konto:
Fundacja Dobro Powraca
BRE Bank SA Oddział Korporacyjny Wrocław
95 1140 1140 0000 2133 5400 1001
z dopiskiem w tytule wpłaty: Iracema Szkolnicka
  Firmy darowiznę mogą odliczyć od podstawy opodatkowania w kwocie nie przekraczającej 10 % rocznego dochodu, tym samym zapłacą mniejszy podatek.
Fundacja z pieniędzy zgromadzonych opłaca tylko faktury za leki i rehabilitację, nic nie trafia do ręki osoby potrzebującej.
Więcej informacji na stronie fundacji.http://www.dobropowraca.pl/
Serdecznie dziękuję za okazane wsparcie.

O mnie



O mnie








Kilka słów o mnie. 
Choruję na stwardnienie rozsiane od 2001 roku. Moja choroba przebiega rzutami, z każdym rzutem mój stan się pogarszał.

Próbowałam różnych metod leczenia oraz rehabilitacji w ramach Kas Chorych i później NFZ. Jak jest z tą rehabilitacją, każdy wie, jest ona rzadko, zabiegów jest mało, a następna dopiero za parę miesięcy, i to jeśli dobrze pójdzie. Poprawa więc była tylko chwilowa, a mój stan pogarszał się cały czas.
W sierpniu 2015 roku, po kolejnym rzucie straciłam czucie w nogach. Rehabilitacja szpitalna, którą miałam następnie przez 6 tygodni, przywróciła mi czucie, ale do pory nie mogę chodzić i poruszam się na wózku inwalidzkim w obrębie mieszkania. Wymagam całodobowej opieki.
Mieszkam z moją córką w bloku na drugim piętrze. Klatka schodowa jest bardzo wąska, nie ma windy, więc jestem praktycznie uwięziona w mieszkaniu.